Szkarlatyna, zwana również płonicą, jest dość groźną chorobą zakaźną u dzieci i wymaga podjęcia szybkich działań leczniczych. Trzeba pamiętać, że brak działań terapeutycznych może skutkować bardzo poważnymi powikłaniami. Dowiedz się jak wygląda szkarlatyna.
W jakich sytuacjach dochodzi do zarażenia?
Wielu rodziców zastanawia się nad tym, jak wygląda szkarlatyna i co jest jej przyczyną. Chorują na nią najczęściej dzieci pomiędzy trzecim a dziesiątym rokiem życia, a winowajcą okazuje się bakteria paciorkowca ropnego.
Największą ilość zachorowań odnotowuje się w okresie jesienno – zimowym, a także wczesną wiosną, kiedy organizm dziecka jest mocno osłabiony z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Zarazić się szkarlatyną naprawdę łatwo. Wystarczy, że osoba zakażona kichnie, bądź będzie kaszleć w pobliżu dziecka, aby bakteria wniknęła do jego organizmu wraz z wdychanym powietrzem. Podobnie dzieje się w przypadku korzystania z pościeli, ręczników lub ubrań osoby zakażonej, ponieważ paciorkowiec ma łatwy dostęp przez błony śluzowe albo uszkodzoną skórę. Warto przy tym zaznaczyć, że niektórzy są jedynie nosicielami bakterii, ale nie chorują. Dzieje się tak, kiedy osoba zarażona nie wykazuje żadnej wrażliwości na uwalniane przez paciorkowce toksyny, które wyzwalają szkarlatynę.
Szkarlatyna – pierwsze objawy
Początki szkarlatyny mogą przypominać rozwój anginy, ponieważ pojawia się bardzo wysoka gorączka, sięgająca niekiedy 40ºC, ból gardła i zaczerwienienie migdałków, a język pokrywa się białym nalotem. Niekiedy dziecko czuje też bóle głowy i pojawiają się wymioty. Jeżeli na tym etapie nie podejmie się żadnego leczenia, to taka temperatura może się utrzymać nawet przez tydzień, natomiast podanie antybiotyku zazwyczaj powoduje szybki spadek gorączki.
Rozwój szkarlatyny
Kolejne objawy są już bardzo typowe. Język staje się koloru malinowego, a po 2-3 dniach od pojawienia się wysokiej temperatury ciało dziecka pokrywa charakterystyczna wysypka wyglądająca jak małe, czerwone kropeczki. Pod kolanami, na zgięciach łokci oraz na tułowiu wysypka zazwyczaj się zlewa. Z kolei na twarzy widać rumień o tyle charakterystyczny, że skóra wokół nosa i ust pozostaje biała, tworząc tak zwany trójkąt Fiłatowa.
Innym specyficznym symptomem jest linia Pastii, charakteryzująca się wzmożoną łamliwością drobnych naczynek, które tworzą linijne wybroczyny w naturalnych fałdach skórnych, czyli pod pachami, pachwinami czy podbrzuszem.
Wysypka może zniknąć po dobie albo utrzymywać się przez kilka dni. Po jej zniknięciu sucha skóra na twarzy, a następnie na tułowiu zaczyna się łuszczyć. Skóra na dłoniach i na spodzie stóp łuszczy się na końcu. Rodzice powinni wiedzieć, jakie są objawy szkarlatyny, aby zareagować jak najszybciej i rozpocząć kurację.
Podstawę leczenia stanowią antybiotyki, a zwłaszcza penicylina i jej pochodne, ewentualnie makrolidy w przypadku uczulenia na penicylinę. Rodzice muszą ściśle przestrzegać przepisanych dawek i formy podawania. Koniecznością jest również wizyta kontrolna po ukończonej kuracji antybiotykowej, ponieważ czasami występują groźne powikłania po szkarlatynie, a zwłaszcza zapalenie węzłów chłonnych, zapalenie stawów, gorączka reumatyczna, zapalenie ucha środkowego bądź zapalenie nerek. W skrajnych przypadkach może dojść do stanu zapalnego w mięśniu sercowym. To dlatego też zaleca się pozostawienie dziecka w domu przez kolejny tydzień od zakończenia choroby, aby jego organizm wzmocnił się. Warto także pamiętać, że zdarzają się nawroty szkarlatyny, kiedy w najbliższym otoczeniu znajduje się nosiciel paciorkowca albo nie przestrzegano prawidłowego leczenia.
Weźcie mi wytłumaczcie dlaczego lekarz w Piotrkowie Trybunalskim, który może metropolią nie jest, ale też nie jest jakimś pipidówkiem, nie wie jak wygląda szkarlatyna???!!! To ja z internetu czytając o objawach widzę, że to szkarlatyna a lekarz mi opowiada jakieś farmazony, że niekoniecznie, bo może to to i tamto?
Lekarz dobrze wie jak wygląda szkarlatyna, ale nic dziwnego, że zakłada, że mogą też to być inne choroby, bo ma po prostu znacznie szerszą wiedzę niż przeciętny pacjent. Więc nie wieszaj psów na lekarzu, bo na pewno chce Ci pomóc a nie zaszkodzić…